Odrobinę zaniedbałam tego bloga, to wszystko przez nieudane próby przeniesienia go na stronę. Aktualnie siedzę w samolocie na lotnisku w Palma de Mallorca, w którym spędzę jeszcze dobre kilka godzin przez duże opóźnienie ze strony lotniska.. Wracam z tygodniowych wakacji na pięknej Majorce, na które wybrałam się z rodzicami (i kolejny raz było powiedziane, że to już nasze ostatnie wspólne wakacje, co jest powtarzane co roku od dobrych kilku lat XD) praktycznie cały tydzień spędziłam na basenie przy hotelu bądź na plaży, z wyjątkiem jednego dnia, który przeznaczyliśmy na zwiedzanie, jak już tradycja nakazuje, wypożyczyliśmy samochód na dwa dni, by pozwiedzać wyspę. W pierwszy dzień „wycieczki” wybraliśmy się do stolicy, czyli Palmy de Mallorca, która znajdowała się parędziesiąt kilometrów samochodem od naszego hotelu, zwiedziliśmy piękną gotycką katedrę La Seu (gdzie ja czas przeznaczony na zwiedzanie oczywiście poświęciłam na zdjęcia) i piękny port, który jest jednym z najważniejszych portów na Morzu Śródziemnym, następnie pojechaliśmy do Valldemossy, niewielkiej hiszpańskiej miejscowości położonej paręnaście kilometrów od stolicy. Na przełomie 1838 i 1839 roku, trzy miesiące spędził tam Fryderyk Chopin, to właśnie jego rękopisom i różnym zachowanym pamiątkom zostało poświęcone muzeum, które miałam okazje zwiedzić. Po tak kulturowo spędzonym po południu postanowiliśmy jeszcze przejechać drogą prowadzącą przez góry (jak i pod nimi i w nich dzięki tunelom) gdzie pomimo tysiąca zakrętów można było też podziwiać piękne widoki ze szczytów gór na zatoki. Drugi dzień wypożyczania samochodu był całkowitym przeciwieństwem, pierwsze co zrobiliśmy, to zajechaliśmy na dziką plażę w zatoce położoną między dwoma górami i cały dzień poza opalaniem się i alkoholizacją na pełnym słońcu nie zrobiliśmy kompletnie nic XD Małą, fotorelacje z telefonu(XD) można obejrzeć niżej, gdzie w tym roku wyjątkowo mam głównie swoje zdjęcia (a raczej ich kilka tysięcy gdzie wszyscy się śmieją, że wystarczy na instagram na cały rok) niż widoków, o których w robieniu fotorelacji kompletnie zapomniałam.
Jeśli chcecie wiedzieć co się u mnie dzieje to zapraszam na mój snapchat: wooho11 możecie tam również kierować wszystkie swoje pytania do mnie :)
Ostatnio też postanowiłam całkowicie zmienić wystrój swojego pokoju, mimo że w domu jestem maksymalnie trzy razy w miesiącu, kupiłam śliczne lustro do toaletki z żarówkami od soled, jeszcze tylko brakuje mi biurka pod lustro ale mam nadzieje że uda mi się je niedługo zorganizować. Lustro do wizażu jest świetne, żarówki świecą białym światłem przez co nawet bez jakiegokolwiek innego światła makijaż wychodzi perfekcyjny, jak do światła dziennego, przez remont w pokoju niestety nie mam lepszych zdjęć ale mimo braku pełnej toaletki i tak moim zdaniem prezentuje się świetnie. Polecam serdecznie lustra od SOLED.