Jestem właśnie dzień po najlepszym festiwalu w Polsce, czyli Open'er Festival! Uwielbiam klimaty festiwali, szczególnie jednak tego na Kosakowie, jeżdżę na niego co roku, to już w pewnym sensie tradycja :) W tym roku wybrałam się niestety tylko na dwa dni, zamiast na całość, ponieważ poza Mac Millerem (który i tak odwołał występ kilka dni przed koncertem) nie było żadnego artysty którego piosenki lubię, ale jestem mega zadowolona i tak z tego, udało mi się stać praktycznie pod samą sceną na Wiz Khalifie, którego uwielbiam, jak i następnego dnia na Pharrell'u Williamsie. Cudowny nastrój festiwalowy do teraz mi towarzyszy, jak i krzyki openerowiczów w poszukiwaniu Jarka :D Zdjęcia z samego występu artystów zostały zapożyczone z oficjalnej strony Open'era, ponieważ niestety nie można było wnosić aparatów, a zdjęcia z telefonu nie są zbyt satysfakcjonujące.